Można nawet powiedzieć, że Rysy na tęczy kończą się tak, że wręcz wymagają kontynuacji w postaci kolejnej powieści, a kto wie, może nawet niejednej. I jeśli tylko taka się pojawi, na pewno po nią sięgnę. Ze względu na plastyczny język, jakim została napisana ta historia, ze względu na jej moralne i filozoficzne dylematy, ze względu na to, że autorka nie unika trudnych tematów, że ma poczucie humoru, które sporo wniosło do powieści, i ze względu na to, że to po prostu dobra historia – ciekawa, mądra, momentami zabawna i wciągająca[…]